piątek, 9 marca 2012

O kosmetykach od strony etycznej - nie wspierajmy bezsensownego zabijania!

Informacja: post napisany jest w sposób skrajnie subiektywny. Przedstawia jedynie moją opinię i nie ma na celu obrażenie kogokolwiek. Zawiera zdjęcia ogólnie uznawane za drastyczne.

Trudno mi uwierzyć w to, że istnieją na świecie zdrowi psychicznie, normalnie egzystujący ludzie, których cierpienie innych istot żywych nie obchodzi ani odrobiny i w imię swojego własnego wygodnictwa są w stanie poświęcić życie zwierzęcia. Z tego samego powodu okropnie mi wstyd, że mam w domu kilka kosmetyków testowanych na zwierzętach, zakupionych jeszcze za czasów mojego nieuświadomienia w tym temacie. Zamierzam je wykończyć i więcej nie dać zarobić firmom przeprowadzającym wiwisekcję, w wyniku której w Europie co trzy sekundy umiera jedno zwierzę.  Mało przekonujące? Przyjrzyjmy się temu bliżej:


Kilka zwierząt wykorzystanych do wiwisekcji.


Ludzie hodujący szczury pewnie nieraz napotkali się na akcje, w których zwierzęta wcześniej wykorzystywane do badań stają się niepotrzebne i laboratorium planuje je uśmiercić - wiele z nich znajduje wtedy nowe domy adopcyjne. Laboratoria kosmetyczne często wykorzystują króliki (delikatna skóra, oczy), szczury, myszy, psy i koty. Medycy do swoich celów zwykle wybierają szczury, koty, małpy. W przypadku testowania leków istnieje chociaż cień wątpliwości, czy jest to słuszne i można jakimś sposobem usprawiedliwić -przykładowo: czy życie szczura warto poświęcić dla ratowania ludzi chorych na raka. Jednak jeśli chodzi o wiwisekcję wielkich koncernów kosmetycznych, nawet nie powinniśmy mieć podobnych zastrzeżeń. W XXI, kiedy wszystkie składniki można przetestować bez przysparzania cierpień zwierzętom, zabiegi te są tylko niepotrzebnym pastwieniem się nad słabszymi.

Warto zapoznać się z listą firm cruelty free, czytać etykiety (wiele produktów ma na nich informację, że nie były testowane na zwierzętach) i starać się nie dołączać do tej bezsensownej rzezi.

To naturalnie sprawa sumienia każdego z nas, ale być może dobrze byłoby pomyśleć, co jest dla nas ważniejsze - życie zwierząt czy odżywka Garniera AiK albo kolejny podkład Rimmel.


Zakończę post słowami Arthura Schopenhauera: Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem i refleksję pozostawiam Wam.

4 komentarze:

  1. to straszne
    tez staram sie patrzec czy produkty sa testowane na zwierzetach...

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny blog !!! , Na pewno będę zaglądać częściej :) :* obserwujemy ?

    OdpowiedzUsuń
  3. pisałam o tym jakiś czas temu więc popieram całym sercem.
    Jeśli na avatarze są Twoje włosy, to są piękne!

    OdpowiedzUsuń