Trudno mi uwierzyć w to, że istnieją na świecie zdrowi psychicznie, normalnie egzystujący ludzie, których cierpienie innych istot żywych nie obchodzi ani odrobiny i w imię swojego własnego wygodnictwa są w stanie poświęcić życie zwierzęcia. Z tego samego powodu okropnie mi wstyd, że mam w domu kilka kosmetyków testowanych na zwierzętach, zakupionych jeszcze za czasów mojego nieuświadomienia w tym temacie. Zamierzam je wykończyć i więcej nie dać zarobić firmom przeprowadzającym wiwisekcję, w wyniku której w Europie co trzy sekundy umiera jedno zwierzę. Mało przekonujące? Przyjrzyjmy się temu bliżej:
Kilka zwierząt wykorzystanych do wiwisekcji. |
Warto zapoznać się z listą firm cruelty free, czytać etykiety (wiele produktów ma na nich informację, że nie były testowane na zwierzętach) i starać się nie dołączać do tej bezsensownej rzezi.
To naturalnie sprawa sumienia każdego z nas, ale być może dobrze byłoby pomyśleć, co jest dla nas ważniejsze - życie zwierząt czy odżywka Garniera AiK albo kolejny podkład Rimmel.
Zakończę post słowami Arthura Schopenhauera: Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem i refleksję pozostawiam Wam.
to straszne
OdpowiedzUsuńtez staram sie patrzec czy produkty sa testowane na zwierzetach...
świetny blog !!! , Na pewno będę zaglądać częściej :) :* obserwujemy ?
OdpowiedzUsuństraszne :(
OdpowiedzUsuńpisałam o tym jakiś czas temu więc popieram całym sercem.
OdpowiedzUsuńJeśli na avatarze są Twoje włosy, to są piękne!